Tegoroczny marcowy Detoks pozostanie w naszej pamięci z kilku powodów. Po pierwsze cudem udał się tuż przed marcowym klatkowaniem, po drugie, jak nigdy, towarzyszyła mu cudna zimowa sceneria a po trzecie – zrobiliśmy to! Po saunie było gremialne pluskanie w potoku i robienie aniołków na śniegu w strojach kąpielowych. Dla niezorientowanych: hipertermia połączona z hipotermią należy do najlepszych sposobów budowania żelaznej odporności.
Bo wszystkie nasze praktyki można powiedzieć kręciły się wokół tego nad wyraz aktualnego tematu. Każdy dzień rozpoczynaliśmy godzinną porcją ruchu – najczęściej na świeżym powietrzu. Każda z trenerek pokazała nam inną formę aktywności fizycznej. Było trochę jogi, fitnesu, gimnastyki (twarzy, oczu, kręgosłupa) rytuały tybetańskie, slow jogging, były ćwiczenia dla leniwych i do biura, dla wydajnych mitochondriów, synchronizacji półkul mózgowych, włączania przywspółczulnego układu nerwowego – słowem wszystko w temacie usuwania blokad i usprawniania przepływu, który jest niezbędnym warunkiem zdrowia.
W obszarze detoksu zajęliśmy się technikami pracy z ciałem, które usprawniają usuwanie toksyn fizycznych i psychicznych – w tym ostatnim przypadku niezwykle skuteczne okazały się ćwiczenia kinezjologiczne. W ogóle „kinezjologia stosowana” pod kierunkiem Ani Siudy-Gaczyńskiej zrobiła furorę jako gimnastyka z pogranicza magii ;). No bo jak inaczej nazwać technikę pracy z ciałem, w której pod wpływem na przykład pocierania uszu jesteś w stanie pogłębić skłon o kilka centymetrów? Lub pod wpływem rozmasowania kilku punktów poczuć całkowite uwolnienie od natrętnych myśli/zmartwień?
Z kolei Kahna Cieślak uświadomiła nam celowość różnych nie zawsze łatwych procesów zachodzących na poziomie duchowym. Dowiedzieliśmy się, w jaki sposób być kanałem dla negatywnych emocji, nie zaś ich zbiornikiem. Oraz jak możemy z korzyścią dla siebie przeżywać i transformować trudne emocje.
W zakresie dietetyki praktykowaliśmy dwa uzdrawiające sposoby odżywiania: post warzywny i dietę przeciwzapalną. Wiesia Rusin zapoznała nas z założeniami tych sposobów odżywiania i korzyściami płynącymi z ich stosowania. Dowiadywaliśmy się, jak poszczególne pokarmy rozmawiają z naszymi genami oraz jak przy pomocy jedzenia tworzyć w organizmie równowagę oraz warunki do współpracy między układem immunologicznym, florą bakteryjną i środowiskiem. Dziś już wiemy, że taka współpraca i komunikacja jest podstawowym warunkiem odporności. Poznaliśmy dietetyczne przyczyny chorób przewlekłych i sposoby, jak zdrowieć „od kuchni”.
Podczas warsztatów kulinarnych Wiesi Rusin poznaliśmy genialne w swej prostocie przepisy na kolorowe, zdrowe i szybkie dania do pracy oraz ugotowaliśmy Najpyszniejszą Owsiankę Pod Słońcem.
Wieczorami był czas na przyjemności: relaksację Ani Siudy-Gaczyńskiej, koncert mis i gongów Agaty Gałki (wraz ze wspaniałym jam session w wykonaniu całej grupy), śpiewanie mantr i taniec radości prowadzone przez Kahnę Cieślak, malowanie mandali, w które wtajemniczyła nas Sylwia Czakon:
Ośrodek Dolina Leśnicy jak zwykle zgotował nam miłe przyjęcie, otoczył czułą opieką a mistrzowskie trio gastronomiczne: Ania, Ala i Waleria wzniosło się na wyżyny kunsztu, zmieniając mój jadłospis w barwną, apetyczną i przepyszną kreację kulinarną.
Tak było. Następna edycja miała być od jutra – a będzie nie wiadomo kiedy… ale będzie. Dla zdrowia, odporności, radości, na pohybel ciemnym mocom, które może chcą, by było inaczej ;).
Byłam uczestnikiem turnusu Bodymid Detoks w Brennej edycja 03’21 i jak powiedziałą Wiesia Rusin: „Tegoroczny marcowy Detoks pozostanie w naszej pamięci …” . W mojej na pewno na długo, mam podwójną energię, pomysłów całą głowę, to był cudowny czas pełn pozytywnej energii. Byłam po raz pierwszy, ale gwaratuję, że nie po raz ostatni. Dziękuję Pani Wiesławie Rusin i całemu zespołowi za profesjonalne podejście do tematu i stworzenie niepowtarzalnej atmosfery. Pozdrawiam i do zobaczenia Bożena O.
Wiesława 13.04.21
Byłam pierwszy raz na turnusie Bodymid Detoks w Brennej ,a już w pierwszym dniu powiedzałam,że napewno tu wrócę.Poranna gimnastyka na świeżym powietrzu ,ćwiczenia kinezjologiczne,praca z ciałem pod kierunkiem Ani uczyniły mnie wolną od zmartwień i natręctw.Zaś przepyszna kolorowa kuchnia Wiesi przekonała mnie do zmiany jadłospisu zdrowego żywienia.Dziękuję całemu zespołowi za mile spędzony czasi do zobaczenia. Wiesława M.
Jestem świeżo po pobycie w Brennej. Wspaniały turnus, ciekawi i sympatyczni wykładowcy oraz uczestnicy. Gimnastyka codzienna na świeżym powietrzu to niezapomniane przeżycie. Dieta pyszna i teraz minus 2 kg. mam nadzieję, że na początek. Wiedza, którą zdobyłam pomoże mi i mojej rodzinie zdrowiej żyć. Pozdrawiam gorąco organizatorkę Wiesię Rusin i do następnego razu.